#93 Citroen C3 Aircross
Silnik: 1.2 PureTech 110 KM
Skrzynia biegów: 5-biegowa, man.
Wersja: Feel
Co dzisiaj opisuję? No tak, znowu crossover. Nawet jest ładniejszy niż tydzień temu! Swoją drogą, praktycznie każde auto jest ładniejsze od Nissana Juke. Tak więc w moje ręce trafił najnowszy model Citroena, czyli C3 Aircross. Ale zaraz, Aircross? A czy ta nazwa nie pojawiła się już kilka lat temu w modelu C4 Aircross? Było to nic innego jak Mitsubishi ASX zaprojektowane po francusku. Niestety, auto szybko zniknęło z polskiego rynku. Czy tak też będzie z C3 Aircross? Myślę, że nie. C3 Aircross jest prawdziwym Citroenem, a nie kopią innego auta z dodanym znaczkiem.
Pominę fakt, że nie wiem skąd bierze się popularność crossoverów na rynku, nie rozumiem decyzji konsumentów, którzy dopłacają do większego prześwitu, a i tak jeżdżą przede wszystkim po równych drogach. Pojawił się nowy model na rynku, to warto mu się bliżej przyjrzeć i sprawdzić, jak wypada na tle konkurencji. Na początek wygląd. Przyznam Wam, że dopóki nie dostałem auta do testu, C3 Aircross nie podobał mi się. Przekonałem się do jego wyglądu w momencie, kiedy zacząłem nim jeździć. To auto przypomina mi Fiata 500L. Nie dlatego, że ma jakieś elementy identyczne, ale dlatego, że 500L to powiększona 500-tka. C3 Aircross to zaś powiększony Citroen C3. Doceniam konfigurację tego auta, pomarańczowe detale fajnie współgrają z białym lakierem.
Wnętrze.
Środek auta jest podobny do tego z C3. Szerokie fotele i ekran dotykowy, wielofunkcyjny znamy bardzo dobrze z tego koncernu. To, na co chcę tutaj zwrócić uwagę, to spora liczba schowków, duża półka na telefon z ładowarką indukcyjną i bardzo duża przestrzeń zarówno z przodu, jak i z tyłu. Dostrzegam niestety też kilka wad. Pierwsza z nich, to brak podłokietnika w tej wersji. Następna, to zbyt długi skok lewarka zmiany biegów. Aby wrzucić piąty bieg, musiałem prostować rękę i ją daleko przed siebie wyciągać. Po pewnym czasie bolał mnie łokieć. Ostatnim mankamentem, jaki dostrzegłem, jest trzeszczenie niektórych elementów podczas jazdy po nierównych drogach. Trzeszczące elementy to przede wszystkim ekran i panel na podsufitce. Nieprzyjemnie dźwięki dochodziły także z bagażnika, możliwe, że z miejsca mocowania pasa środkowego fotela. Oczywiście, być może tylko ten egzemplarz tak ma, natomiast warto się na to uczulić. Poza tym, nie mam się do czego doczepić. Wnętrze jest ciekawie zaprojektowane, przestronne i intuicyjne.
Co pod maską?
Testówkę otrzymałem z silnikiem benzynowym, turbodoładowanym 1.2 PureTech o mocy 110 KM. Jak łatwo się domyślić, oznacza to, że mamy trzy cylindry. Przyznam Wam szczerze, że silniki trzycylindrowe może i palą mniej, ale kultura pracy takiej jednostki nie jest i nie będzie tak dobra, jak silnika czterocylindrowego. Nie opowiadam tylko o Citroenie, ale także o Hyundaiach czy innych autach z takimi jednostkami napędowymi. Przesiadając się z Citroena do Forda C-Maxa z silnikiem 1.5 EcoBoost, zacząłem doceniać 4-cylindrowe silniki. Jest ich coraz mniej na rynku. Czy niedługo będą tylko w tych 5-metrowych SUV-ach? No dobrze, ale wróćmy do C3 Aircoss. Ma dynamiczny silnik, który pozwala na rozpędzenie auta o masie 1159 kg do setki w 10,8 sekundy. Zarówno masa, jak i osiągi są bardzo dobre. Tylko, żeby rozpędzić Citroena, musicie go wkręcać na wyższe obroty. Auto dusi się na nieco niższych obrotach, dlatego w mieście raczej nie będziecie korzystać z piątego biegu, którego częste wrzucanie może wiązać się z kontuzją stawu łokciowego. Jak widać Citroen o Nas dba.
Jak z zużyciem paliwa?
Producent podaje średnie zużycie paliwa 4,9 l/100 km. Nie udało mi się nawet zbliżyć do takiej wartości. Jeżdżąc głównie po mieście, auto paliło mi w okolicach 7 l/100 km. Pod koniec swojej przygody z tym modelem zacząłem jeździć bardzo eco i wartość spadła do 6,5 l/100 km. Uważam, że jest to dobry wynik, porównując do innych crossoverów niedawno testowanych.
Wrażenia z jazdy
C3 Aircross jeździ przyjemnie. Silnik jest dynamiczny, fajnie przyspiesza, może jest trochę za głośny, ale nie zapominajmy, że brakuje mu cylindra. Skrzynia biegów ma za długi skok lewarka, jest średnio precyzyjna i nie chodzi tak lekko, jak na przykład w modelach marki Kia. Szkoda. Zawieszenie w miarę dobrze wybiera nierówności, natomiast uważam, że robi to zdecydowanie lepiej w C3 i C4 Cactus, które miałem okazję wcześniej testować.
Benzyna:
- 1.2 PureTech 82 KM
- 1.2 PureTech 110 KM
- 1.2 PureTech 130 KM
Diesel:
- 1.6 BlueHDi 100 KM
- 1.6 BlueHDi 120 KM
Podsumowanie
Obecnie na rynku mamy całą masę crossoverów. Standardem stało się to, że taki crossover musi posiadać wiele wariantów kolorystycznych, wyróżniających go z tłumu. Tak więc stylistyka auta może nie wystarczyć, by przekonać klienta do zakupu. Uważam, że Citroen C3 Aircross jest ciekawą propozycją, a egzemplarz, którym jeździłem, podoba mi się. Jestem w stanie zaakceptować to, że pod maską mam tylko trzy cylindry. Osiągi są bardzo dobre, jak również zużycie paliwa. Docenić warto też przestrzeń, głównie z tyłu. Dorosłe osoby bez problemu się tam odnajdą. Citroen C3 Aircross posiada kilka wad, które mogą być uciążliwe w codziennej eksploatacji pojazdu. Zbyt opornie chodzący drążek zmiany biegów, z bardzo długim skokiem, to chyba największa z nich. Ceny C3 Aircross zaczynają się od 52 900 zł, a tak skonfigurowany egzemplarz jak ten, to wydatek rzędu 68 tys zł. Myślę, że to rozsądna cena. Czy poleciłbym ten samochód? Tak, tylko zanim się zdecydujecie na zakup Aircrossa, sprawdźcie, czy aby na pewno wszystko Wam w nim odpowiada.
Za użyczenie auta do testu dziękuję Autoryzowanemu Dealerowi Citroen Syguła w Łodzi.
Śledź mnie na Facebooku:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz