#114 Citroen Grand C4 Picasso
Silnik: 1.2 PureTech 130 KM
Werja: More Life
Skrzynia biegów: 6-biegowa, aut.
Cena: 92 640 zł
Kolejny minivan przetestowany.
Citroen Grand C4 Picasso jest konkurentem Peugeot 5008, którego niedawno testowałem. Oba auta pomieszczą 7 osób, zapewniając im komfort podczas podróży, mają podobne gabaryty i podobne funkcje. Różni je natomiast jeden ważny aspekt. Citroen to minivan, natomiast 5008 to SUV. Przynajmniej według producentów. Sprawia to, że na Peugeot patrzymy jak na SUV-a, na coś modnego i pożądanego, a na Citroena jak na dużego i rodzinnego minivana. Czy nie wolałbyś jeździć SUV-em?
Trochę o wyglądzie.
Sylwetka Grand C4 Picasso jest przyjemna dla oka. Przód jest charakterystyczny dla Citroena, reflektory umieszczono w kilku miejscach, a światła do jazdy dziennej łączą listwy, tworzące po drodze logo marki. Ciekawym zabiegiem stylistycznym są srebrne listwy idące od słupka A i kończące się pod tylnymi, bocznymi szybami. Pełnią one też funkcję relingów dachowych. Jest ładnie, ciekawie i z pomysłem. Niestety, ten model dalej wygląda jak minivan, zwłaszcza z tyłu. Chyba wolałbym Peugeot 5008. Mógłbym dumnie mówić, że jeżdżę SUV-em.
Wnętrze.
Pamiętacie deskę rozdzielczą 5008? Spójrzcie teraz na Grand C4 Picasso. Jest zupełnie inna, prawda? Po pierwsze, jest dużo większa kierownica, po drugie tunel centralny jest dużo niższy i nie zmniejsza przestrzeni w kabinie, zupełnie inaczej wykorzystano przestrzeń w Citroenie, a inaczej w Peugeot.
Picasso ma olbrzymią przednią szybę, widoczność do przodu jest wzorowa. Możemy podjechać pod sam sygnalizator świetlny i bez problemu zobaczymy, jak zapala się zielone światło. Spójrzcie na słupki A, praktycznie ich nie ma, w ich miejscu mamy tafle szkła. Zastanawiało Was może, po co jest to małe lustereczko? Już odpowiadam - do obserwacji pasażerów podróżujących z tyłu. Lusterko jest tak małe, że bardziej może służyć do stwierdzenia czy dzieci dalej znajdują się na pokładzie, czy może zapomnieliśmy o nich, gdy robiliśmy sobie przerwę w McDonaldzie. Podobają mi się liczne schowki, jest ich dużo, ale niestety nie mam gdzie odłożyć telefon. W Peugeot miałem na niego specjalne miejsce.
Jeszcze jedna uwaga, co ten wielki wyświetlacz robi na środku deski rozdzielczej? Na nim znajdują się zegary, nie służy on przecież do wyświetlania bajek Waszym dzieciom. Dlaczego wszyscy podróżujący muszą patrzeć na moje obroty silnika?
Czy w trzecim rzędzie usiądzie dorosła osoba?
Postanowiłem wgramolić się do trzeciego rzędu i sprawdzić, czy dorosła osoba się tam odnajdzie. Wsiadanie nie jest najwygodniejsze, ale jeśli już uda nam się usiąść, poczujemy ulgę. Siedzę, udało się. Nad głową nie mam za dużo miejsca, właściwie to nie mam go wcale. Ale mieszczę się, jeśli chodzi o miejsce na nogi, wystarczy przesunąć drugi rząd do przodu i okazuje się, że mamy co zrobić ze swoimi kończynami. Osoby ze wzrostem do 185 cm bez problemu się tam odnajdą, wyższe - mogą mieć problem. Prawda jest taka, że raczej mała jest szansa na to, że akurat musicie przewieźć całą gromadę dorosłych osób, gdzie każda ma prawie 2 metry wysokości. Umówmy się, drużyny koszykarskiej nie będziecie wozić.
Co pod maską?
Pod maską mamy 3-cylindrowy silnik benzynowy 1.2 o mocy 130 KM. Maksymalny moment obrotowy to 230 Nm przy 1750 obr./min. Napęd przenoszony jest wyłącznie na przednią oś za pośrednictwem 6-biegowej, manualnej skrzyni biegów. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa jednie 9,8 sekundy. Prędkość maksymalna to 198 km/h. Tyle teorii. Sprawdźmy, jak to jeździ.
Wrażenia z jazdy.
Na pewno nie jest to auto, które będzie dostarczało Wam mnóstwo frajdy z jazdy. Jest raczej komfortowe, zachęca do spokojnej jazdy i po prostu do bezpiecznego wożenia swojej rodziny. Silnik 1.2 w zupełności wystarczy Wam do takiej jazdy. Jeśli planujecie permanentnie jeździć w 7 osób, pomyślcie o mocniejszym wariancie silnikowym.
Wracając do testowanego egzemplarza, dynamika jest poprawna, nie przeszkadza mi brak cylindra, silnik fajnie się zbiera i wcale nie trzeba go kręcić na bardzo wysokie obroty, by zaczął przyspieszać.
Jeśli chodzi o pracę zawieszenia, auto stara się być komfortowe i nie zawsze mu to wychodzi. Czuć, że nie jest to szczyt możliwości, jakie oferuje nam dzisiejsza motoryzacja, ale też nie jest tragicznie. Będziemy odczuwać koleiny, progi zwalniające i dziury, ale nie będzie to bardzo dokuczliwe. Peugeot 5008 miało bardziej sprężyste zawieszenie. Tutaj jest nieco za twardo.
Zużycie paliwa.
W tej kategorii Citroen dostaje pięć gwiazdek. Średnie spalanie, które uzyskałem, to 7,1 l/100 km. Jest to bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę pokaźne gabaryty auta.
Podsumowanie.
Citroen Grand C4 Picasso pozbywa się nazwy "Picasso" i obecnie produkowane egzemplarze noszą nowy przydomek "SpaceTourer". Miałem więc okazję jeździć jednym z ostatnich Picasso, a moje odczucia są mieszane. Z jednej strony, to duże i przestronne auto, które bezdyskusyjnie docenią duże rodziny, z drugiej zaś strony nie do końca mi odpowiadające.
Cennik Citroena Grand C4 SpaceTourer rozpoczyna kwota 80 240 zł. Testowy egzemplarz kosztuje nieco ponad 92 tys zł. Nie jest to wygórowana kwota.
Nie napiszę, że jest to idealny minivan, jest to dobry samochód dla dużych rodzin, ale nie idealny. Pomimo kilkuletniego stażu na rynku, samochód dalej wygląda świeżo i chyba szybko się nie zestarzeje. Czy warto kupić, zdecydujcie sami.
Śledź mnie na Facebooku:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz