#137 Citroen C5 Aircross 1.6 PureTech 180 KM
Silnik: 1.6 PureTech 180 KM
Wersja: Shine
Skrzynia biegów: 8-biegowa, aut.
Cena: 148 500 zł
Jakie mam oczekiwania odnośnie C5 Aircross?
Citroen C5 Aircross dostępny jest w salonach od czterech miesięcy, pierwsze opinie już krążą w Internecie. Mówi się, że jest to bardzo komfortowy SUV. Będzie trzeba to sprawdzić. Bardzo mnie ciekawi, czy jest tak samo dobry jak Peugeot 3008. Może jest lepszy? Zobaczymy!
Kilka słów o wyglądzie
Nie wiem, czy zgodzicie się ze mną, ale ja uważam, że jest to najładniejszy model Citroena. Wreszcie nie jest tak kolorowy jak mniejsze modele. Jest nieco bardziej elegancki i poważny. Chociaż, gdy spojrzymy na uśmiechający się pas przedni auta, to o powadze ciężko mówić. Jest fajny, ale chyba bardziej przemawia do mnie stylistyka Peugeot.
Co pod maską?
Po raz pierwszy miałem okazję jeździć autem z silnikiem 1.6 PureTech o mocy 180 KM. Wcześniej kilkukrotnie sprawdzałem wersję mocniejszą 225 KM, ale słabszy wariant - nigdy. Oczywiście skrzynia biegów znana z koncernu PSA - 8 biegowy automat (EAT8). Napęd tylko na przód. Jak to jeździ?
Wrażenia z jazdy
Zacznę od silnika. W tym aucie 180 KM spisuje się wyśmienicie. 8,2 s do 100 km/h to dobry wynik, w praktyce auto jest bardzo dynamiczne, żwawe, chętnie przyspiesza i robi to z lekkością. C5 Aircross lubi korzystać z wyższych obrotów silnika, wydając przy tym delikatny, rasowy dźwięk. Redukcja biegu następuje płynnie i relatywnie szybko. Mimo, że nie mamy napędu na 4 koła, to Citroen oferuje Grip Control. Napęd na przednie koła dostosowuje się do rodzaju nawierzchni. Co ważne, mamy tryb Sport i Eco. Po prostu w sporcie, auto dostaje większego poweru. Jeśli chodzi o ogólne wrażenia z jazdy, to by było na tyle. Niespodziewanie dobra dynamika, poczucie lekkości bryły, poprawna skrzynia biegów i szpanerski tryb Sport.
Komfort jazdy
Teraz zapominamy o sporcie i skupiamy się na komforcie. C5 Aircross o to zadbało, jak mało który producent. Zawieszenie z progresywnymi ogranicznikami hydraulicznymi - z tego Citroen jest dumny i to rozwiązanie stosuje także w C5 Aircross. Ja to kupuję, bo to faktycznie działa. Auto jest bardzo komfortowe, faktycznie lepiej tłumi nierówności, może nie każde idealnie i nie w takim stopniu, jak zawieszenia pneumatyczne, ale w całkowicie zadowalający sposób. Przy ruszaniu i hamowaniu maska unosi się do góry lub nurkuje - tak jak w autach z pneumatyką. Dodatkowo układ kierowniczy jest lekki i przyjemny, auto nie jest ciężkie, a fotele są miękkie i zapadające się. W testowanym aucie, mają nawet funkcję masażu. Podoba mi się ta konsekwencja. C5 Aircross jest tylko komfortowym autem, a nie jak większość konkurentów - na granicy komfortu i sportowego charakteru. Dzięki temu Citroen ma wyróżniający się produkt. Mimo że auto lubi się bujać i przechylać, to przy szybszej jeździe w zakręcie jest w miarę stabilne. Piszę "w miarę", bo oczywiście trochę się przechyla, ale nie jest to niebezpieczne, a to jest bardzo ważne. Mała uwaga do pozycji za kierownicą - podczas jazdy bolał mnie prawy piszczel, ułożenie stopy na pedale gazu nie było dla mnie wygodne.
Zużycie paliwa
Do tej pory było miło i sympatycznie, ale spalanie już nie jest powodem do radości. 9,4 l/100 km to mój wynik z testu. Wolałbym mieć wartość z "8" z przodu, ale od biedy zaakceptuję i to. Jeszcze jakby auto było ciężkie i miało napęd na 4 koła, to rozumiem. Chyba zbyt chętnie wykorzystywałem 180 KM.
OCENA PUNKTOWA:
NADWOZIE:
Przestronność - 4/5
Pozycja za kierownicą - 3/5
Ergonomia - 5/5
Jakość wykończenia - 4/5
JAZDA:
Silnik - 5/5
Skrzynia biegów - 4/5
Układ kierowniczy - 4/5
Zawieszenie - 5/5
Wyciszenie - 4/5
Zużycie paliwa - 4/5
ŁĄCZNIE: 42/50, 84%
Podsumowanie
C5 Aircross to bardzo uczciwa propozycja od Citroena. Przeglądając katalog tego modelu i czytając o efekcie latającego dywanu, niezrównanym komforcie czy salonie na kółkach, wiem, że nie są to puste, ładnie brzmiące słowa. Mimo że osobiście wolę auta z zawieszeniem nieco sztywniejszym, to C5 jeździło mi się bardzo przyjemnie. Miękkie fotele, masaże i ogromny komfort jazdy zasługują na docenienie. Życzyłbym sobie trochę więcej miejsca z tyłu i mniej twardego, czarnego plastiku, a więcej brązowych wstawek. Zwłaszcza, że testowany samochód kosztuje 148 500 zł. Jeśli ktoś szuka auta komfortowego, lubi siedzieć na poduszkach i nie zależy mu na tym, by ścigać się ze świateł, a odpoczywać podczas jazdy, niech kupi sobie Range Rovera Velar, a jeśli budżet na to nie pozwala - Citroena C5 Aircross.
Za udostępnienie samochodu do testu dziękuję salonowi Citroen Syguła w Łodzi.
Zobacz także:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz