piątek, 5 czerwca 2020

#163 Nissan Leaf

#163 Nissan Leaf

Silnik: elektr, 40 kWh 150 KM
Wersja: N-Connecta
Cena: 143 520 zł



Ile realnie jest w stanie przejechać elektryczny Leaf bez konieczności ładowania?
Miałem możliwość sprawdzić realny zasięg Nissana Leaf. Pojemność akumulatorów to 40 kWh. W chwili odbioru samochodu wskazywany przez komputer pokładowy zasięg wynosił 249 km przy naładowanym akumulatorze do 98%. Podczas testu skupiłem się przede wszystkim na sprawdzaniu jak spada zasięg i w konsekwencji czy będę w stanie przejechać 249 km obiecane przez komputer pokładowy (producent podaje zdecydowanie większy zasięg). Opowiem też o wadach i zaletach takiego samochodu. Jedziemy! 


Dlaczego zasięg tak szybko spada? Pierwsze kilometry jazdy
Auto odebrane, zasięg wydaje się wystarczający - nic tylko jeździć. Bałem się, że jeśli będę jechał agresywnie, to zasięg znacznie się zmniejszy, więc aktywowałem tryb Eco (to był błąd, ale zrozumiałem to później). Nie włączałem też klimy ani ogrzewania - szkoda energii. Toczyłem się więc bardzo spokojnie i leniwie. Czemu ten zasięg tak szybko spada? Przejechałem kawałek i już procent spadł. Nie umiem jechać bardziej eco. Muskam gaz, hamuję trybem B (wtedy skuteczniej auto odzyskuje energię, przynajmniej według wskaźnika na zegarach). Chciałem włączyć klimę, bo zrobiło się gorąco, ale przed oczami miałem spadające kilometry zasięgu - jakoś przeżyję bez. Przebiłem się przez całe miasto, omijając korki, jadąc po bus-pasach, czułem się takim VIP-em na drodze, jakby ktoś rozłożył przede mną czerwony dywan i powiedział "to specjalnie dla Ciebie". 


Podoba mi się
Nissan Leaf w białej perle wygląda niezwykle ładnie. Czarny pas w tylnej części pojazdu świetnie kontrastuje z bielą. 17-calowe felgi, LED-y i chromowane klamki dodają mu elegancji. Poprzednia generacja nie była zbyt urodziwa, ale nowy Leaf jest niezły. 


Czas nieco ponarzekać
Auto kosztuje 143 tys zł, a kierownicę możecie regulować tylko na wysokość. Serio? Przecież to jest skandal, wszystkie auta od segmentu B w górę powinny mieć regulowaną kierownicę w dwóch płaszczyznach. Skutek jest taki, że pozycja za kierownicą nie jest wygodna. Fotele są umieszczone wysoko, bo pod nimi mamy baterie, samo siedzisko jest krótkie, regulacja kierownicy jest mocno ograniczona, podłokietnik między fotelami to po prostu osłona schowka, który w nim jest. Musiałbym wsuwać rękę między fotele, by z niego korzystać. Kompletnie niepraktyczne rozwiązanie. Co ciekawe, mamy regulację pasa na wysokość, za to duży plus, ale zamiast tego wolałbym wyregulować lepiej kierownicę. 


Kilka słów o wyposażeniu
Auto jest drogie, ale w tej cenie poza silnikiem elektrycznym otrzymujemy jeszcze całkiem bogate wyposażenie. Mamy podgrzewane fotele z przodu, z tyłu i podgrzewaną kierownicę (nie korzystałem, szkoda prądu), kamery 360 stopni (z tego Nissan jest bardzo dumny i lubi je montować w swoich autach), system ProPilot (kolejny powód do dumy Nissana, bo działa bardzo dobrze), rozpoznawanie znaków, elektryczny hamulec postojowy (w standardzie jest nożny), nawigację i bezkluczykowy dostęp. Wyposażenie jest imponujące i raczej niczego istotnego tu nie brakuje. 


Jak to jeździ?
Jeździłem już sporą częścią aut elektrycznych, także tymi mocniejszymi od marek premium i nieco przyzwyczaiłem się do tego, że nie słyszymy w nich silnika spalinowego. W markach premium nie słyszymy też świstu silnika elektrycznego, bo wyciszenie jest wzorowe. W Leafie coś słychać, dlatego polecam nieco głośniej słuchać muzyki (nagłośnienie jest całkiem niezłe). Ogólnie, jeśli przesiądziemy się z samochodu, który jest dobrze wygłuszony i nie ma sportowego wydechu, to nie będziemy czuli się nieswojo, bo i tu i tu nie słyszymy pracy silnika. W Leafie mamy słuchać muzyki, a nie czegoś, co sprawia, że się poruszamy! 
Auta elektryczne mają to do siebie, że posiadają duży moment obrotowy, który jest dostępny od 0. 320 Nm daje potężnego kopa. W autach elektrycznych bardzo często będziemy ruszali z piskiem opon. 150 KM pozwala na dynamiczną jazdę z niezbyt wysokimi prędkościami. Maksymalnie można rozpędzić się do 144 km/h. Ja z obawy o zasięg nie jechałem szybciej niż 110 km/h. Zużycie energii wtedy znacznie wzrasta i przestaje być to opłacalne. Do "setki" auto rozpędza się w 7,9 sekundy i jest to genialny wynik, bo Kia e-Soul z większą mocą ma identyczne osiągi. Jest to bardzo dynamiczny samochód, w którym rzadko kiedy wykorzystuje się pełną moc. 
Nie polecam trybu Eco. Zwiększa on zasięg o około 10%, co wcale nie jest dużo, bo w zależności od poziomu naładowania może być to kilka lub kilkanaście kilometrów. Skutecznie zabija on co najmniej połowę koni mechanicznych, auto wydaje się jeszcze cięższe (lekkie nie jest, waży 1600 kg) i niechętnie reaguje na gaz. 
Bardzo polecam hamowanie z użyciem trybu B. Auta hybrydowe i elektryczne mają taką opcję. Pozwala ona na skuteczniejsze odzyskiwanie energii kinetycznej z hamowania. W praktyce wygląda to tak, że zamiast naciskać pedał hamulca można wrzucić tryb B i dopiero w końcowej fazie zatrzymać auto naciskając hamulec.


Funkcja e-Pedal
Kolejna funkcja, z której Nissan jest dumny to możliwość prowadzenia samochodu z wykorzystaniem jednego pedału. Jeśli chcemy przyspieszyć mocno wciskamy gaz, jeśli chcemy zwolnić, lekko odpuszczamy nogę z pedału przyspieszenia, jednak jego całkowite puszczenie oznacza niemal natychmiastowe zatrzymanie auta. Dla mnie niezbyt komfortowa funkcja, bo trzeba mieć cały czas mocno wciśnięty pedał gazu, jeśli nie chcemy się zatrzymywać. 


Komfort jazdy, zawieszenie
Leaf jest ciężki i bardzo to czuć. Przejazdowi po nierównej drodze towarzyszy głuchy dźwięk spod kół. Duża masa, duże felgi i belka skrętna z tyłu mogą być tego przyczyną. Nie jest to jakoś bardzo dokuczliwe, bo ten dźwięk jest raczej dyskretny i nie mamy wrażenia, że nam koło odpadnie, bo auto prowadzi się przyjemnie i płynnie. 


Zużycie energii
Leaf zużywał mi 14,8 kWh/100 km. Uznam to za doskonały wynik, biorąc pod uwagę moje zużycie Kii e-Soul 18,7 kWh/100 km i Hyundaia Kony Electric 22 kWh/100 km. Fakt, że Kią i Hyundaiem jeździłem dużo bardziej dynamicznie, ale różnice są spore, więc chyba jest powód do dumy. 


Ile kilometrów przejechałem Leafem?
Wsiadając miałem optymistyczny zasięg 249 km. Biorąc pod uwagę, że kilka procent naładowania baterii warto zostawić oddając auto, liczyłem, że zrobię 200 km. Odstawiłem auto po przejechaniu 188 km i mając zasięg 32 km (13% naładowania baterii). Okazuje się więc, że początkowe 249 km nie jest realnym zasięgiem, natomiast 200 km z pewnością da się przejechać. Jeździłem bardzo często w trybie Eco, z wyłączoną klimatyzacją i innymi udogodnieniami mogącymi pobierać prąd. Do miasta wystarczający zasięg. 


OCENA PUNKTOWA:

NADWOZIE:
Przestronność - 4/5
Pozycja za kierownicą - 2/5
Ergonomia - 4/5
Jakość wykończenia - 3/5

JAZDA:
Silnik - 5/5
Skrzynia biegów - 5/5
Układ kierowniczy - 4/5
Zawieszenie - 3/5
Wyciszenie - 4/5
Zużycie paliwa (energii) - 5/5

ŁĄCZNIE: 39/50, 78%


Podsumowanie
Lubię od czasu do czasu wsiąść w auto z silnikiem elektrycznym. Nacieszyć się ciszą, korzystać z przywilejów na drodze w postaci chociażby możliwości jazdy po bus-pasach. Auta elektryczne mają specyficzną dynamikę, one są bardzo szybkie na samym początku - w mieście to ogromna zaleta. Największą obawą jest zasięg. Patrzenie co chwilę, jak znikają nam procenty naładowania baterii, może stresować. Realne 200 km to niedużo, jeśli będziemy chcieli od czasu pojechać w dłuższą podróż. Nissan Leaf to ciekawa propozycja na drugie auto w rodzinie dla osób mających miejsce do ładowania aut elektrycznych.
Na koniec ceny. Za 118 tys zł możemy cieszyć się elektrycznym Nissanem. Tak skonfigurowany egzemplarz w wersji środkowej N-Connecta kosztuje ponad 143 tys zł. Biorąc pod uwagę, że jest to kompakt, wydaje się dużo. Biorąc pod uwagę, że jest to elektryczny kompakt, nie jest źle. Obecnie Nissan daje duże rabaty i dzięki nim Leaf może być bardziej przystępny cenowo. 
Cieszę się, że motoryzacja jest tak różnorodna i tak ciekawa. Z jednej strony mamy auta z tradycyjnymi silnikami benzynowymi czy diesla, z drugiej zaś hybrydy, hybrydy plug-in czy elektryki. Dla każdego coś dobrego. 





Za użyczenie samochodu do testu dziękuję Autoryzowanemu Dealerowi Nissan Auto Łódź. 

Śledź mnie na Facebooku:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz