#178 Citroen C5 Aircross PHEV
Silnik: 1.6 hybryda 225 KM
Wersja: Shine Pack
Skrzynia biegów: 8-stopniowa, aut.
Cena: 174 500 zł
Nie patrz na innych
Citroen jest bardzo ciekawą marką. Ma długą i fascynującą historię. Producent pokazał nie raz, że potrafi zaprojektować kontrowersyjny i odważny samochód. C5 Aircross mimo, że jest SUV-em, jakich pełno na ulicach, jest jakby inny. Jest ciekawy. On podąża zupełnie inną drogą, gdzie jest pusto, gdzie nikt nie jedzie. Nie patrzy na drogę, którą podążają jego konkurenci - robi swoje z uśmiechem na twarzy. C5 Aircross uśmiecha się do nas swoim przodem. Jest radosny, miły i pozytywny. Jeśli jeździsz Citroenem C5 Aircross to masz rodzinę, fajną pracę i ciekawe życie. Auto nie jest Ci potrzebne do pokazywania innym uczestnikom ruchu drogowego, jak szybki masz wóz. Nie, jesteś dorosłą osobą i inne rzeczy Cię dowartościowują.
Tak jest ze zwykłym Aircrossem, ale testujemy przecież hybrydę i to plug-in. Jeśli decydujemy się na zakup PHEV-a (czyli samochodu hybrydowego z możliwością ładowania z gniazdka), to musimy mieć miejsce, gdzie będziemy mogli w nocy ładować swój samochód. To nie musi być specjalnie zamontowana przed domem szybka ładowarka. Wystarczy, żebyśmy mieli gniazdko 230V w garażu i wtedy jazda takim autem już ma sens. To jest warunek konieczny. Ładowanie w miejscu pracy czy u sąsiada, jeśli Wam na to pozwoli, też jest spoko opcją, ale chyba lepiej trzymałbym się pierwszej wersji.
Jakie jest C5 Aircross PHEV?
Citroen C5 Aircross nie kojarzy mi się ze sportową jazdą. Mimo dużych, czarnych i 19-calowych felg oraz czarnego dachu, auto raczej ma nam pasować do długiego płaszcza niż do piszczących opon, kiedy ruszamy spod świateł. C5 Aircross wygląda nowocześnie, odważnie i sympatycznie. To ładnie zaprojektowany SUV. Osobiście wolę SUV-y, które są chociaż muśnięte sportowym temperamentem, ale rozumiem filozofię Citroena i ją akceptuję.
Co pod maską?
Testowy egzemplarz napędzany jest benzynowym silnikiem 1.6 PureTech wspomaganym silnikiem elektrycznym o łącznej mocy układu 225 KM i maksymalnym momencie obrotowym 320 Nm. Są to całkiem fajne parametry, to trzeba przyznać. Oczywiście pamiętajcie, że auta elektryczne czy hybrydowe często są mocniejsze względem benzyniaków, ale są też cięższe przez akumulatory. Napęd przekazywany jest na przednie koła i uważam to za dobre rozwiązanie. Gdybyśmy mieli napęd na 4 koła, tył byłby pędzony silnikiem elektrycznym, więc w zimowych warunkach przy gwałtownym ruszaniu moglibyśmy mieć nadsterowne auto. Do "setki" przyspiesza w 8,7 sekundy.
Wrażenia z jazdy
Citroenem C5 Aircross jeździłem wcześniej dwukrotnie - z benzynowym i dieslowskim silnikiem pod maską. Poznałem ten samochód dobrze i wiem, jakie jest. Na rynku mamy obecnie całą masę SUV-ów, są bardzo podobne pod kątem wrażeń z jazdy. Większość stanowi kompromis pomiędzy komfortową jazdą a sportowymi doznaniami z jazdy. Na jakiej podstawie można zdefiniować danego crossovera? Przede wszystkim ogromny wpływ na to ma praca zawieszenia. To, jak auto prowadzi się na krętej drodze oraz to, jak pokonuje nierówności. Ponadto, istotny jest układ kierowniczy. Czy jest bardzo bezpośredni? Czy delikatny ruch kierownicą powoduje natychmiastową reakcję? W tym miejscu postawiłbym małą gwiazdkę, bo przecież mamy tryby jazdy, które potrafią zmieniać charakter auta i może on być raz komfortowy, a raz sportowy. Na sportowe bądź komfortowe odczucia z jazdy wpływa także reakcja na wciskanie pedału przepustnicy, działanie skrzyni biegów, pozycja za kierownicą, fotele i wiele innych czynników.
Wracając do Citroena. Jeśli mamy oś, na której po lewej stronie znajduje się "komfort", a po prawej stronie "sport", to musicie wiedzieć, że C5 Aircross jest zdecydowanie po lewej stronie. Samochód ma ustawione wszystkie podzespoły w tryb pracy komfortowej. Układ kierowniczy ma dużą siłę wspomagania, więc kręcimy leciutko kierownicą. Fotele są mięciutkie, nie wiem, czy aż tak wygodne fotele macie w swoim salonie. Siedząc w tym aucie odpoczywamy. Poza tym, to jest hybryda, a hybryda (pomijając auta ekstremalnie szybkie) zachęca do ostrożnej, komfortowej i wygodnej jazdy. My się nigdzie nie spieszymy, my się delektujemy jazdą w ciszy.
Citroen wie, że ludzie mają słabość do szybkiej i agresywnej jazdy i dodał tryb Sport. Wtedy auto jest nieco bardziej agresywne, jednak dla mnie służy on do jazdy z wykorzystaniem głównie silnika spalinowego i zaoszczędzenia energii zgromadzonej w akumulatorze. Oprócz trybu Sport, mamy jeszcze Elektryczny i Hybrydowy. Tłumaczyć nie trzeba, bo nazwy mówią same za siebie.
Reasumując, C5 Aircross to SUV nastawiony tylko na komfort. Ten samochód mocno przechyla się w zakrętach, nie przepada za szybką jazdą, za to uwielbia spokojne podróże i delektowanie się jazdą w ciszy.
Ładowanie. Zasięg. Zużycie paliwa
Citroena C5 Aircross ładowałem kilkukrotnie. Od 0 do 100% trwa to około 8 godzin z wykorzystaniem gniazdka domowego 230V. Po naładowaniu do pełna, zasięg wyświetlany na komputerze pokładowym wynosił 26 km. Podobno auto potrafi przejechać do 50 km. Temperatura zewnętrzna może mieć tu ogromny wpływ, jednak muszę zaznaczyć, że podczas testu temperatury oscylowały od 3 do 11 stopni, więc o mrozach nie było mowy. Samochód otrzymałem z naładowaną baterią, sam ładowałem raz od 0 do 100% i kilkukrotnie doładowywałem o około 4 km dodatkowego zasięgu. Dzięki temu uzyskałem zużycie paliwa 6 l/100 km. Jeżdżąc w trybie hybrydowym do momentu pierwszego rozładowania baterii miałem spalanie w okolicach 3 l/100 km. Bardzo ciężko jest powiedzieć, ile średnio pali ten samochód, bo wszystko zależy od tego, jak często będziecie ładować auto. Możecie jeździć tylko na prądzie i mieć bezemisyjne auto, ale uwierzcie mi, że 26 km zasięgu znika bardzo szybko i to naprawdę niewiele.
Reasumując, 6 l/100 km to dobry wynik, ale gdy napiszę Wam, że RAV4 Hybrid, które nie miało możliwości doładowywania z gniazdka paliło mi znacznie mniej, bo 5,1 l/100 km to zastanowicie się, po co tak właściwie nam ten kabel?
Jak wygląda użytkowanie auta hybrydowego typu plug-in?
Jazda samochodem PHEV jest specyficzna. Przede wszystkim w Waszym bagażniku wala się przewód do ładowania. Tak, on się wala, bo nie będzie Wam się chciało go chować ładnie pod podłogę bagażnika, skoro za chwilę będziecie musieli go ponownie podłączyć. Możecie zostawić ładowarkę w garażu, wtedy wala się po garażu. Za każdym razem, kiedy wracacie do domu, wysiadacie, wyjmujecie teczkę z laptopem, siatki z Lidla i ponownie je chowacie do auta, bo przecież najpierw musicie podpiąć samochód do prądu. W praktyce okaże się, że macie samochód na kablu. Gdy już jesteście w domu i spoglądacie na lśniące w słonecznych promieniach C5 Aircross PHEV, które pomarańczowym kablem łączy się z gniazdkiem czujecie, że robicie coś dobrego dla planety (przypuśćmy, że macie panele fotowoltaiczne). Ładujecie auto - lubicie nowe technologie, nie boicie się ich, tylko chcecie jako pierwsi ich zaznać.
Wsiadacie do auta i zanim ruszycie musicie najpierw zobaczyć, czy silnik jest już uruchomiony, bo uruchamia się elektryczny i nic nie słychać, musicie wrzucić D lub B jeśli chcecie być bardziej eko i odzyskiwać skuteczniej energię z hamowania, następnie przełączacie tryb z Electric na Hybrid lub Sport, bo nie chcecie od razu wykorzystać energii, którą zgromadziliście po całej nocy ładowania auta i wreszcie możecie ruszać po zdrowe warzywa na rynek.
Wady
Jeżdżąc C5 Aircross zauważyłem kilka wad. Skrzynia biegów nie jest najszybsza i miewa lekkie opóźnienia w swojej pracy. Wnętrze wykończone jest zbyt dużą ilością twardych materiałów, są ładne, ale twarde. System audio jest średni. Peugeot oferuje lepszą jakość dźwięku i zauważyłem to na przykładzie wielu modeli. Doczepić też się można do braku funkcji Auto Hold. Oprócz tego, ekran systemu multimedialnego robił wrażenie w czasach pierwszej generacji C4 Cactus, teraz wymaga gruntownego odświeżenia.
Zalety
C5 Aircross ma cały worek zalet. Rodziny docenią przestronne wnętrze, przesuwne tylne fotele, całą masę schowków, w tym ogromy w podłokietniku i miejsce na odłożenie telefonu lub nawet dwóch. W C5 Aircross spokojnie zapakujecie całą rodzinę. Główną zaletą jest komfort, jaki daje ten samochód. Można zapomnieć o dziurach na łódzkich ulicach i się zrelaksować. Autem jeździ się przyjemnie. Mała rzecz, a cieszy - regulacja zagłówków w dwóch płaszczyznach, nie spodziewałem się. Przy manewrowaniu pomaga lekki układ kierowniczy - kierownicą można operować za pomocą jednego palca.
OCENA PUNKTOWA:
NADWOZIE:
Przestronność - 5/5
Pozycja za kierownicą - 4/5
Ergonomia - 5/5
Jakość wykończenia - 2/5
JAZDA:
Silnik - 4/5
Skrzynia biegów - 4/5
Układ kierowniczy - 4/5
Zawieszenie - 5/5
Wyciszenie - 4/5
Zużycie paliwa - 4/5
ŁĄCZNIE: 41/50, 82%
Podsumowanie
Citroena C5 Aircross polubiłem za autentyczność. Mówi się, że jest komfortowym SUV-em i faktycznie taki jest. Niczego nie udaje i nie rywalizuje z innymi autami. Hybryda plug-in to niegłupi pomysł, jednak nie każdy może sobie na nią pozwolić. Główną przyczyną, poza ceną, jest dostęp do gniazdka, które zapewni nam ładowanie baterii. Jeśli nie będziemy tego robić, auto będzie paliło prawie tyle co zwykła benzyna, a to zwyczajnie nam się nie opłaca. Jeśli macie garaż z gniazdkiem 230V i dziennie pokonujecie około 30 km, to ten samochód możecie wziąć pod uwagę przy kolejnej zmianie na nowy. Osobiście bardzo lubię hybrydy, bo pomijając aspekty ekologiczne, dzięki silnikowi elektrycznemu raz, że pozwalają na jazdę w ciszy, a dwa - mają fantastyczne osiągi, głównie przy niskich prędkościach, z którymi najczęściej się poruszamy.
Ceny Citroena C5 Aircross hybrid zaczynają się od 156 950 zł, a tak skonfigurowany egzemplarz w najbogatszej wersji Shine Pack kosztuje 174 500 zł. Nie jest to mało, jednak chyba mu niczego nie brakuje. Chętnie dodałbym szklany dach i masaże, by jeszcze bardziej odpoczywać podczas jazdy.
Za użyczenie samochodu do testu dziękuję Autoryzowanemu Dealerowi Citroen Syguła w Łodzi.
Zdjęcia - Michał Kowalski
Tekst - Łódzkie Salony Samochodowe
Śledź mnie na Facebooku:
Zobacz także:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz