#187 Citroen e-C4
Silnik: 50 kWh 136 KM
Wersja: Feel Pack
Cena: 154 500 zł
Bądź eko...
Gdybym miał do wyboru Citroena C4 i e-C4 wybrałbym wersję spalinową. Jednak każdy ma inne potrzeby, preferencje i możliwości. Dla niektórych zakup auta elektrycznego ma większy sens. Mają możliwość ładowania samochodu pod domem czy pod swoją pracą. Być może mają fotowoltaikę, co sprawia, że jazda takim autem naprawdę będzie tania. Może potrzebują samochodu do firmy, a elektryczne mogą być fajną wizytówką ich firmy, jeśli chcą pokazać, że troszczy się ona o środowisko i stara się być eko.
Sprawdźmy zatem, jakie jest e-C4, jaki ma realny zasięg i realne zużycie energii. Wybór aut elektrycznych jest coraz większy, dlaczego zatem mamy wybrać Citroena?
Wygląd
Citroeny są bardzo specyficzne. Uważam, że to dobrze, bo mając w koncernie bliźniacze modele marek Peugeot, Opla i DS-a, jakimś trzeba być, by przyciągnąć uwagę klienta. Citroen jest tym trochę zwariowanym i odjechanym producentem, który lubi chwalić się odważnymi projektami. e-C4 niewątpliwie takie jest. Mocno przekombinowany wygląd, cała masa przetłoczeń na karoserii, lampy, które nie wiadomo, dlaczego wyglądają tak a nie inaczej - to wszystko powoduje, że chcemy poznać ten samochód, bo jest po prostu ciekawy. Jest pozytywny, ludzie na jego widok się uśmiechają i pokazują, że im się podoba.
Mnie dużo bardziej przyciąga tył auta, ponieważ z przodu dzieje się zdecydowanie za dużo, a wielkie reflektory niekoniecznie wpasowują się w mój gust. Obiektywnie samochód jest nowoczesny, świeży i z pewnością zostanie na drodze zauważony, zwłaszcza gdy mamy do tego zielone tablice.
Co mnie zaskoczyło i co mnie rozczarowało?
Nie śmiejcie się, ale ogromnym zaskoczeniem dla mnie są idealnie wyważone drzwi. Wystarczy lekko je popchnąć i same, cicho się zamykają. Nie musimy trzaskać. Fantastycznie, prawda?
Podoba mi się też, że przyciski do obsługi tempomatu znalazły się na kierownicy (wreszcie), a nie na dźwigience za nią.
Docenić warto również praktyczność wnętrza. Mamy miejsce na telefon, mamy dużo różnych schowków - jest to wszystko naprawdę przemyślane.
Było miło, teraz przejdźmy do minusów. Nie zaprzyjaźniłem się z systemem nagłośnienia, który w mojej ocenie jest bardzo przeciętny, a ustawienia niskich, średnich i wysokich tonów niewiele pomagają.
Nie jestem też fanem foteli, które stosuje Citroen. Są one dla mnie za miękkie i po dłuższej jeździe, zaczyna się robić niewygodnie.
Proponuję przed zakupem zweryfikować te dwie rzeczy pod kątem swoich upodobań.
Co pod maską?
Citroen e-C4 pod maską ma silnik elektryczny, znany z innych modeli grupy PSA (Corsa-e, Mokka-e, e-208, e-2008, DS3 Crossback E-Tense). Pojemność baterii wynosi 50 kWh, a silnik elektryczny generuje 136 KM. Do "setki" e-C4 rozpędza się w 9,5 sekundy, a prędkość maksymalna to 150 km/h. Jak to wszystko wygląda w praktyce?
Wrażenia z jazdy
Przejdźmy do najważniejszego, jak jeździ e-C4. Z reguły wszystkie bliźniacze modele z grupy Stellantis prowadzą się bardzo podobnie. Są to zbliżone konstrukcyjnie auta, z tymi samymi silnikami. Układ kierowniczy chodzi lekko i przyjemnie, moc jest wystarczająca, auto jest zrywne - do niczego przyczepić się nie można. Tylko podobnie jest z każdym innym modelem, który ma te same podzespoły. Dlaczego więc mamy wybrać Citroena? Główna różnica, jaką znalazłem, to praca zawieszenia. Citroen e-C4 ma amortyzatory "Progressive Hydraulic Cushions", które wyjątkowo miękko tłumią nierówności, które spotykamy na drodze (znamy to z C5 Aircross czy C4 Cactus). Sprawia to, że jazda elektrycznym Citroenem jest zdecydowanie bardziej komfortowa niż każdym innym kompaktem. Jeżeli na tym Wam mocno zależy, to wiecie, do którego salonu się udać po nowy samochód.
Do dyspozycji mamy trzy tryby jazdy: eko, normalny i sportowy. Eko ma sprawić, że przejedziemy kilkanaście kilometrów więcej na jednym ładowaniu (tylko czy warto się męczyć dłużej), sportowy tryb może Wam skrócić zasięg, ale uprzyjemni zdecydowanie podróż i mamy jeszcze tryb normalny, który jest normalny (logiczne w sumie).
W skrócie, ten model prowadzi się podobnie jak inne z tego koncernu. Jedyne, co go wyróżnia to bardziej komfortowe zawieszenie.
Zasięg i zużycie energii
Przejdźmy do jednej z najważniejszych kwestii. Ile przejedziemy e-C4 na jednym ładowaniu? Przy temperaturze od 3 do 12 stopni, czyli niezbyt korzystnej dla akumulatorów okazało się, że jeżdżąc głównie w trybie normalnym auto jest w stanie przejechać nieco ponad 200 km. Podobny zasięg ma e-2008. Strach pomyśleć, co będzie zimą, gdy temperatury spadną poniżej zera.
Na rynku mamy samochody z większymi zasięgami, ale jest to spowodowane nawet dwukrotnie większymi bateriami. Gdyby w tym aucie była większa bateria, samochód byłby cięższy, wolniejszy, droższy i dłużej by się ładował. To chyba nie miałoby sensu.
Auto zużywało mi 19,5 kWh/100 km. Jak to ocenić? Poniżej wyniki innych testowanych elektryków:
Nissan Leaf - 14,8 kWh/100 km
Peugeot e-208 - 14,9 kWh/100 km
Kia e-Soul - 18,7 kWh/100 km
Peugeot e-2008 - 20,4 kWh/100 km
Hyundai Kona EV - 22 kWh/100 km
Porównując te liczby, powinno porównać się też temperaturę, w jakiej było testowane auto. Samochody z niższym zużyciem energii były testowane w cieplejszych miesiącach.
Należy mieć jednak na uwadze, że przez większą część roku, nasz Citroen będzie w stanie przejechać około 200 km bez konieczności ładowania. Być może zasięg się zwiększy przy wyższej temperaturze, ale z drugiej strony w upalne oraz mroźne dni, zasięg będzie jeszcze mniejszy.
OCENA PUNKTOWA:
NADWOZIE:
Przestronność - 4/5
Pozycja za kierownicą - 4/5
Ergonomia - 5/5
Jakość wykończenia - 3/5
JAZDA:
Silnik - 4/5
Skrzynia biegów - 5/5
Układ kierowniczy - 4/5
Zawieszenie - 4/5
Wyciszenie - 4/5
Zużycie energii - 4/5
ŁĄCZNIE: 41/50, 82%
Jeszcze kilka lat temu, wybór aut elektrycznych był mocno ograniczony. Trudno było je zobaczyć w salonie, a co dopiero się nimi przejechać. Mało która marka miała elektryka w swojej ofercie, a jeśli już go posiadała, to był bardzo drogi. Dzisiaj, aut elektrycznych przed salonami jest coraz więcej, większość marek ma w swojej ofercie co najmniej jeden taki model i mimo, że ich cena znacząco się nie zmieniła, to rosnące ceny aut spalinowych sprawiły, że dopłata do elektryka nie wydaje się już taka duża jak kiedyś. Za nieco ponad 150 000 zł możemy jeździć elektrycznym Citroenem e-C4 z przyzwoitym wyposażeniem (head-up, bezprzewodowa ładowarka, nawigacja, tempomat, kamera cofania).
Auta elektryczne powoli zaczynają mnie nudzić, ocena tych aut jest prostsza, wrażenia z jazdy są przewidywalne, a układ napędowy zawsze jest poprawny. Różnice mogą być w zestrojeniu zawieszenia. Jedno będzie bardziej sportowe, drugie bardziej komfortowe. Citroen oczywiście należy do drugiej grupy i tym może przekonać swoich przyszłych właścicieli.
Citroen e-C4 wygląda ciekawie, ma futurystyczny wygląd, a przy tym nawiązuje do swojej historii. Ten samochód może spodobać się osobie szukającej niebanalnego wyglądu, chcącej postawić na coś świeżego i pozytywnego, czym jest nowy C4 w wersji elektrycznej. Mnie się jeździło tym autem przyjemnie, zwłaszcza podróżując po bus-pasach w kompletnej ciszy - to też duża zaleta elektryków.
Za użyczenie samochodu do testu dziękuję salonowi Citroen Syguła w Łodzi.
Zdjęcia - Michał Kowalski
Śledź mnie na Facebooku:
Zobacz także:
Piękne auto i niesamowita linia. Coś pięknego! Pozdrawiam i zapraszam Eltrox
OdpowiedzUsuń