#165 Peugeot e-208
Silnik: 50 kWh 136 KM
Wersja: GT
Cena: 153 300 zł
Peugeot 208 uznałem najlepszym autem segmentu B, czy z modelem e-208 będzie tak samo?
Między Peugeot 208 a e-208 nie ma znaczących różnic. Ok, jest dosyć spora w postaci kompletnie innego silnika, ale patrząc szerzej więcej znajdziemy podobieństw niż różnic. Nie miałbym podstaw, by cofnąć swoje słowa, które mianowały 208 na najlepszy moim zdaniem samochód segmentu B. Peugeot e-208 dalej prowadzi się fantastycznie, jest przepiękne i daje frajdę z jazdy. Jest przy tym ciche, szybkie i przede wszystkim bezemisyjne.
Nie będę się rozpisywał na temat wyglądu auta, bo od zwykłej 208-ki różnią go detale. Samochód w wersji GT jest mocno dynamiczny, drapieżny, bardzo nowoczesny, a przy tym gabarytowo typowo miejski. Podoba mi się!
Co pod maską?
Peugeot e-208 jest autem elektrycznym, to już wiecie. Silnik elektryczny generuje równe 100 kW czyli 136 KM. Maksymalny moment obrotowy to 260 Nm. Do "setki" auto przyspiesza w zaledwie 8,1 sekundy. e-208 jest najszybszą wersją modelu 208.
Wrażenia z jazdy
W tym modelu mamy dużą moc i duży moment obrotowy. Fajnie byłoby to wykorzystywać podczas jazdy. Żeby to zrobić należy jeździć w trybie Sport. Pytanie, jak bardzo obniża on zasięg samochodu, ale o tym za chwilę. Jest to najszybsza wersja 208, więc radość z jazdy jest oczywista. Samochód jest szybki, zrywny i potrafi wcisnąć w fotel. Prowadzi się równie dobrze co wersja spalinowa. Nie polecam trybu Eco, który zabija znaczną liczbę koni mechanicznych. Do skuteczniejszego odzyskiwania energii z hamowania służy oczywiście tryb B, który znajduje się w joysticku na tunelu środkowym. Osobiście jestem fanem łopatek w autach elektrycznych, którymi możemy regulować, jak mocno auto ma odzyskiwać energię kinetyczną - jest to dla mnie praktyczniejsze.
Komfort jazdy
e-208 jest znacznie cięższe niż zwykłe 208, waży prawie 1500 kg. Co za tym idzie, auto jest twardsze, sztywniejsze i mniej komfortowe. Nie przeszkadza to jakoś szczególnie, a jeśli przejedziecie się innymi autami elektrycznymi, to będzie w nich tylko gorzej (pomijam tutaj auta od marek premium z pneumatycznym zawieszeniem). Muszę stanowczo zaznaczyć, że porównując do ostatnio testowanego Nissana Leaf, Peugeot wypada w tej kategorii zdecydowanie lepiej. Fajne w tym aucie jest to, że różnice w prowadzeniu pomiędzy wersją benzynową a elektryczną są nieznaczne.
Zużycie energii
Chyba jest to najważniejsza część testu. Ile energii zużywa e-208? 14,9 kWh/100 km. Dużo? Mało? Rozumiem, że może Wam to niewiele mówić, dlatego przypomnę, że Nissan Leaf zużywał 14,8 kWh/100 km (czyli minimalnie mniej). Kia e-Soul, którą także testowałem nie tak dawno zużywała mi 18,7 kWh/100 km (jednak na krótszym dystansie była testowana). Elektryczna Kona zużywała aż 22 kWh/100 km. Już mniej więcej wiecie, jakiego rzędu są to wartości.
Realny zasięg
Zużycie energii mówi nam oczywiście o zasięgu. 14,9 kWh/100 km oznacza, że do przejechania 100 km potrzebujemy prawie 15 kWh. Pojemność akumulatorów to 50 kWh, co daje nam zasięg około 333 km (według obliczeń bazujących na realnym zużyciu energii). Według danych WLTP taki zasięg wynosi 340 km, więc niemal tyle samo. Łącznie przejechałem 240 km, oddając auto z zasięgiem 50 km. 300 km jest bardzo realnym zasięgiem, a czy komuś się uda 340 km przejechać tego już nie wiem. Przypomnę, że jak ognia unikałem trybu Eco i starałem się czerpać frajdę z jazdy. Rozładowanie baterii nie jest prostym zadaniem i wymaga cierpliwości. Można jeździć i jeździć, nawet w trybie Sport i dalej zasięg jest wysoki. W Leafie wystarczyło mrugnąć i już 1% naładowania znikał. 300 km zasięgu to dużo bardziej optymistyczna wersja niż 200 km w Nissanie Leaf. Pozwala to ładować samochód co kilka dni lub nawet raz w tygodniu, jeśli ktoś mało jeździ.
Mało elektryka w elektryku
Za kierownicą e-208 nie czuje się klimatu auta elektrycznego. Często auta elektryczne mocno różnią się od aut spalinowych. Na wszystkich wyświetlaczach pokazują zużycie energii, procent naładowania baterii, czas potrzebny do naładowania oraz mają specjalne przyciski Eco, manetki i joysticki. Wtedy osoba, która kompletnie nie zna się na samochodach, domyśla się, że ten samochód jest jakiś dziwny. W e-208 nie ma nic, co by rzucało się w oczy i miało świadczyć o silniku elektrycznym. Przepraszam, jest jedna rzecz - zielone tablice i to chyba one są przyczyną dużego zainteresowania autem na ulicy. Nie widzimy w procentach poziomu naładowania baterii, nawet zasięg nie jest pokazywany z dokładnością do 1 km - jakby to wszystko było bez znaczenia.
OCENA PUNKTOWA:
NADWOZIE:
Przestronność - 3/5
Pozycja za kierownicą - 5/5
Ergonomia - 5/5
Jakość wykończenia - 5/5
JAZDA:
Silnik - 5/5
Skrzynia biegów - 5/5
Układ kierowniczy - 4/5
Zawieszenie - 4/5
Wyciszenie - 5/5
Zużycie paliwa (energii) - 5/5
Podsumowanie
Miałem okazję jeździć chyba jedynym w Łodzi zarejestrowanym Peugeot e-208. Gdyby nie oklejenie auta, krzykliwy kolor i zielone tablice, być może nikt nie zwracałby uwagi na ten samochód. Spotkałem się z sytuacją, gdy przy bardzo ruchliwej drodze ktoś mnie wypatrzył i pokazywał palcem samochód innym. Idąc do auta byłem świadkiem rozmowy młodych chłopaków, którzy martwili się o to, co będzie gdy na drodze rozładuje mi się samochód. Niewątpliwie auto budzi zaciekawienie.
Mnie przede wszystkim w tym aucie podoba się normalność. Mamy do czynienia ze zwykłym miejskim autem, które jest oczywiście bardzo ładne, ale nie jest dziwnym tworem typu e-Soul czy i3.
Kolejnym miłym zaskoczeniem jest kwestia zasięgu. 300 km możemy przejechać jeżdżąc tym autem dynamicznie, z włączoną klimą, korzystając nawet z trybu Sport. Fajnie, prawda?
Nieważne, czy wybierzecie 208 1.2 PureTech 100 KM, 130 KM czy e-208, Peugeot schował w każdym z nich pakiet frajdy z jazdy. Ta frajda będzie się troszkę różniła, bo jednak silnik elektryczny różni się od benzynowego, ale jestem pewny, że nie będziecie rozczarowani żadną z tych wersji.
Na koniec ceny. Auta elektryczne są drogie, niestety. e-208 kosztuje od 147 700 zł. Testowany egzemplarz z dachem panoramicznym, lakierem i ładowarką indukcyjną kosztuje nieco więcej, bo ponad 153 tys zł. To bardzo dużo. Warto jednak ubiegać się o dopłaty rządowe i negocjować rabat w salonie.
Ja dziękuję za kolejny fantastyczny weekend i zabieram się za testowanie kolejnego auta.
Za udostępnienie samochodu do testu dziękuję Autoryzowanemu Dealerowi Peugeot AT Garage w Łodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz