#109 DS 4 Crossback
Silnik: 1.6 THP 165 KM
Wersja: Crossback Be Chic
Skrzynia biegów: 6-biegowa, aut.
Cena: 131 900 zł
Ostatnia szansa na zakup i ostatnia szansa na test.
Marka DS zmienia całą gamę modelową. Pozbywa się dotychczasowych modeli DS3, DS4 i DS5 i wprowadza w ich miejsce zupełnie inne. Pierwszym nowym modelem jest DS7 Crossback a w planach są już kolejne.
Jak wspomniałem wyżej, kończy się powoli produkcja DS4, dlatego myślę, że warto wykorzystać ostatnią szansę i go przetestować.
Czy podoba mi się DS4 Crossback?
Tak, jest to ciekawie zaprojektowane auto. Francuzi potrafią zrobić naprawdę udane stylistycznie auto. DS4, zwłaszcza w wersji Crossback, wyróżnia się na ulicach, tych aut nie jeździ dużo i może być to strzał w dziesiątkę, jeśli pragniemy mieć nietuzinkowy wóz.
Wnętrze.
Zacznę od wad, które znalazłem w DS4. Wyobraźcie sobie, że w aucie za ponad 100 tysięcy złotych nie można otworzyć szyb z tyłu. Po prostu nie ma takiej opcji! Szkoda. Zegary są podświetlane, albo na biało, albo na niebiesko. Trochę tanio to wygląda. Za to, DS4 oferuje ogromną przednią szybę, która w moim przekonaniu jest ciekawszą opcją niż okno dachowe. Możemy w razie potrzeby przesunąć zasłonki przeciwsłoneczne i w ten sposób chronimy się przed promieniami słonecznymi. Bardzo udane rozwiązanie, które niestety z modeli marki Citroen jest wycofywane.
Co pod maską?
Dostałem do testu najmocniejszą benzynę - 1.6 THP 165 KM z automatyczną, 6-stopniową skrzynią biegów. Silnik jest naprawdę bardzo żwawy i nawet brzmi rasowo przy wyższych obrotach, natomiast działanie przekładni - pozostania wiele do życzenia.
Algorytm działania automatu jest naprawdę banalny. Lekkie wciśnięcie gazu - redukcja o jeden bieg, mocne wciśnięcie gazu - redukcja do dwójki. W praktyce wygląda to tak, że nawet jeśli jedziemy 100 km/h i chcemy mocniej przyspieszyć, samochód redukuje i trzyma cały czas wysokie obroty. Jesteśmy zmuszeni manualnie podbić biegi. Szkoda, że nie ma manetek przy kierownicy, wtedy problem byłby mniej uciążliwy.
Wrażenia z jazdy.
Pierwsze co zauważyłem po przejechaniu kilku kilometrów, to ciężko chodzący układ kierowniczy. Trzeba się nieco nagimnastykować w miejskiej jeździe. Na trasie wspomniany problem przeradza się w zaletę. Przyspieszenie 8,7 sekundy do "setki", to dobry czas. Gdyby nie zbyt archaiczna skrzynia, byłoby idealnie.
Jeśli chodzi o zawieszenie, jest nieco twardo, ale jest to akceptowalny poziom sztywności.
Zużycie paliwa.
Mocny silnik i automatyczna skrzynia negatywnie wpływają na zużycie paliwa. Uzyskałem wartość 9,7 l/100 km, jeżdżąc spokojnie i w większości po mieście. Nie jest to satysfakcjonujący mnie wynik, ale nie ma co liczyć na niższy.
Podsumowanie.
To już ostatnia szansa na zakup DS4, auto nie cieszyło się dużym zainteresowaniem, ze względu na wysoką cenę. Musimy dużo dopłacić, by stać się właścicielem nie Citroena, a pozycjonowanej nieco wyżej marki DS. Jazda DS4 to była dla mnie ciekawa przygoda, lubię auta nieco inne niż wszystkie, gdzie mogę odkrywać nowe funkcje czy gadżety. Polubiłem ogromną przednią szybę, a skrzynię biegów zaakceptowałem. Auto jest niestety za drogie, a wykończenie nie wyróżnia się jakoś bardzo w porównaniu do konkurencji.
Za użyczenie samochodu do testu dziękuję Autoryzowanemu Dealerowi Citroen Syguła Łódź.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz