piątek, 1 grudnia 2017

Test Subaru Imprezy i nowego XV


Test Subaru Imprezy i nowego XV



Doczekaliśmy się! Mamy to! Nowa Impreza jest już w salonach! Po dłuższej przerwie do sprzedaży na polskim rynku trafiła nowa Impreza. Przyznam się Wam, że miałem przyjemność odbyć jazdę próbną Imprezą jako druga osoba, która "dorwała się" do demówki z autoryzowanego dilera Subaru w Rzgowie. Pierwszą osobą był handlowiec, jadący zatankować auto. Chciałem jak najszybciej zobaczyć ją na własne oczy, zobaczyć, jakie nowinki techniczne dostała i przede wszystkim, jak jeździ.


Pierwsze wrażenie
Pierwsze spojrzenie na Subaru Imprezę... hmm ciekawe auto, ładnie wygląda, ma nowoczesne wnętrze, ok ale jak jeździ? 
Postanowiłem odpowiedzieć sobie na to pytanie, więc się przejechałem. Nie powiem, żeby to auto zrobiło na mnie piorunujące wrażenie, bo nie, nie zrobiło takiego. Jeździłem o wiele ciekawszymi autami, droższymi i szybszymi. Nie o to chodzi. Miałem mieszane uczucia, co do tego auta. Cieszę się, że mogłem wziąć udział w prezentacji dwóch najnowszych modeli Subaru i tam bliżej poznać, co te auta potrafią i czym te auta wyróżniają się na tle konkurencji. 


Impreza, podejście nr 2
"Czym chcesz jechać, Imprezą czy XV?" Na to pytanie odpowiedziałem szybko "Imprezą" i wsiadłem do auta. Jak wspomniałem wyżej, nie był to mój pierwszy kontakt z tym autem. Na prezentacji zwrócono nam uwagę na sztywność nadwozia. Faktycznie auto jest zwarte, ale na nierównościach sprawdza się nadzwyczajnie dobrze. Niby sztywne auto, a na wybojach jest naprawdę komfortowo. Przewidywalny układ kierowniczy, bardzo dobra widoczność i przyjemne wnętrze, czego można chcieć więcej? Niestety można chcieć np żwawszej jednostki i lepiej współpracującej skrzyni biegów. Wydawało mi się, że podczas pierwszej jazdy próbnej auto chętniej przyspieszało, a kultura skrzyni CVT była lepsza. Gdy dojechałem na Tor Łódź, dowiedziałem się, że trafił mi się egzemplarz ze słabszą jednostką 1.6, a nie 2-litrowa wersja, którą testowałem wcześniej. 


Test systemu EyeSight
Miałem okazję na torze poznać na własnej skórze, jak działa system EyeSight, czyli system, który za nas wyhamuje auto w sytuacji awaryjnej. W teorii wszystko jest jasne - auto hamuje za nas przed przeszkodą, ale jak w praktyce to wygląda? 
Pierwsza próba, rozpędziłem się do 20 km/h i przy niebieskich pachołkach puszczam gaz i hamulec, nie zmieniam też toru jazdy. Auto sunie prosto na przeszkodę, wydaje komunikat, próbuje mnie ostrzec, ale nie widzi reakcji z mojej strony, więc zaczyna gwałtownie hamować. To samo powtórzyłem z prędkością dwa razy większą. Teraz mogę stwierdzić, że ten system rzeczywiście działa, auto zatrzymało się w bezpiecznej odległości od przeszkody i zrobiło to w bezpieczny sposób. 
Na szkoleniu zwrócono nam uwagę, że ten system nie zadziała w każdych warunkach. Wymogiem jest dobra widoczność, ponieważ kamery są jak oczy i przy gorszych warunkach atmosferycznych mogą nie zauważyć niektórych elementów. By system zadziałał, kierowca nie może po ostrzeżeniu wykonać żadnych ruchów kierownicą ani nie może zacząć hamować, bądź dodawać gazu. System każdy taki manewr odczytuje, jako przejęcie kontroli nad autem przez kierowcę i nie wtrąca się. 


Przejażdżka Imprezą po Torze Łódź z Wojtkiem Chuchałą.
Nad bezpiecznym przebiegiem całej prezentacji dbała Szkoła Jazdy Subaru z Wojciechem Chuchałą na czele. To właśnie on siedział na fotelu kierowcy Subaru Imprezy, którą to przewiózł mnie po torze. Była to bardzo szybka przejażdżka. Zazdroszczę umiejętności Wojtkowi, który naprawdę okrzesał Subaru Imprezę. Na każdym zakręcie opony piszczały, auto pędziło z zawrotną prędkością, a ja czułem ciastka, które jadłem chwilę wcześniej. Auto niesamowicie dobrze trzyma się drogi, jechało jak przyklejone - coś fantastycznego. Podczas całej jazdy miałem banana na twarzy i cholernie zazdrościłem Wojtkowi, że to on siedzi za kierownicą. 


Skoro XV to crossover, to sprawdźmy co powie na "mały" off-road.
Pora przesiąść się na XV-a. Wsiadam, włączam tryb D i jadę prosto w teren. Gdyby nie to, że jechaliśmy w kolumnie i wiedziałem, że jeżeli auto przede mną przejechało przez daną przeszkodę, to moje raczej też musi, to bym stchórzył nie raz. Błoto, koleiny, żwir, woda, piasek, górki... na tym aucie nic nie robi wrażenia. Podczas zjazdu ze wzniesienia wykorzystałem system X-Mode, który sam za mnie hamuje i ułatwia zjazd. Podczas jazdy po błocie i koleinach ruszaliśmy z pełnego gazu ze skręconymi kołami i auto ani razu się nie zakopało. Naprawdę jestem w szoku, co to auto potrafi. Gdyby nie ta jazda, nie odważyłbym się powiedzieć, że XV, to auto które może zawstydzić w terenie nie jednego dużego SUV-a. Wszystkie XV-y wróciły totalnie brudne. Błoto pokryło większość auta, tak jak widzicie na zdjęciu niżej. 

Moje XV prosto z jazdy w terenie

Na koniec jazda XV.
Zamieniłem brudnego, pomarańczowego XV-a na czyściutkiego białego z oknem panoramicznym. XV naprawdę dobrze jeździ, przynajmniej lepiej niż Impreza 1.6. Silnik dynamicznie rozpędza auto, skrzynia biegów radzi sobie nieco lepiej, a zawieszenie XV-a na nierównościach sprawuje się bez zarzutów. Na wybojach auto nieco podskakuje, niestety fizyki nie oszukamy, XV ma wyżej środek ciężkości niż Impreza. Niestety wracając byłem już zmęczony, więc większość drogi przejechałem na aktywnym tempomacie, który w Subaru jest niezwykle łatwy w obsłudze i działa bez zarzutów. Gdy dojechałem do "bazy", było mi przykro, że muszę oddać XV-a, bo bardzo go polubiłem. 


Podsumowanie
Subaru Impreza i XV, to nie są auta idealne czy doskonałe w swoich segmentach. Jest kilka elementów, które można by było poprawić, zmienić. Ekran systemu multimedialnego - nowy ekran, łatwy w obsłudze, ale konkurencja ma bardziej zaawansowane technicznie i ładniejsze stylistycznie. Zegary - konkurencja proponuje nam cyfrowe wyświetlacze. Mógłbym jeszcze kilka takich porównań przytoczyć, ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Subaru nie dąży do tego, by tworzyć doskonałe, idealne auta, które dają kierowcy praktycznie wszystko, czego może on sobie zażyczyć, oprócz jednego - radości z jazdy. Weźmy na warsztat Golfa. Auto, które jest idealnie wykończone, idealnie dopracowane i niezwykle zaawansowane technicznie, gdzie mamy wirtualne zegary, sterowanie gestami i dynamiczne kierunkowskazy. Jednak to auto nie ma duszy. To auto jest nudne w swojej doskonałości. Jeździłem kilkakrotnie Golfami, one nie dają kierowcy żadnej radości z jazdy. Chyba, że macie na klapie bagażnika emblemat GTI bądź R. Subaru Impreza, czy jakikolwiek inny model Subaru ma duszę, ma serce w postaci silnika Boxer oraz w postaci stałego napędu na 4 koła. Dostarczają sporą dawkę emocji i sprawiają, że jazda autem marki Subaru nie jest nudna.
Kupując model Subaru, rozpoczynacie nową przygodę, gdzie macie pewność, że marka Subaru nad Wami czuwa. Otrzymujecie bezpłatne szkolenie w Szkole Jazdy Subaru, by móc w bezpieczny sposób wykorzystywać potencjał Subaru. Miły gest, prawda? 


Dziękuję za możliwość uczestniczenia w prezentacji modeli Impreza i XV Autoryzowanemu Dilerowi Subaru Emil Frey w Rzgowie. 

Zdjęcia - Łódzkie Salony Samochodowe, Subaru Polska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz